Szansa dla Kujawsko-Pomorskiego

Minister Nowak zapowiedział ostatnio na antenie radia RMF kilka inwestycji drogowych po roku 2014 dla województwa Kujawsko – Pomorskiego. Minister uznał, że Bydgoszcz musi zostać połączona z autostradami A1 i A2. Z pierwszą autostradą miasto miałoby być połączone za pomocą trasy S10 do węzła w Czerniewicach koło Torunia, natomiast z A2 trasą S5 do istniejącej już wschodniej obwodnicy Poznania. Oznaczałoby że województwo zyska trasę szybkiego ruchu łącząca 2 największe miasta wójewództwa. Zadawać sobie tutaj można pytanie, czy nie lepsze byłoby połączenie stolicy Kujaw i Pomorza przez drogę S5 dalej na połnoc w kierunku Świecia. Jednak z drugiej strony należy wziać pod uwagę fakt, że trasa S10 umożliwi bydgoszczanom szybszy dojazd do Torunia, Włocławka, Łodzi, Warszawy, Katowic oraz Krakowa, co można uznać niewątpliwie za ogromny plus. Warto nadmienić tutaj, że obecna droga krajowa nr 10 między Bydgoszczą a Toruniem mimo nowej nawierzchni brakuje miejscami utwardzonego pobocza. Z uwagi nafakt, że większość ruchu między Bydgoszczą a Toruniem odbywa się raczej drogą nr 80 wiodącą przez bydgoski Fordon, wiele osób może uznać trasę S10 za mniej potrzebną regionowi. O zasadności budowy trasy S5 na południe od Bydgoszczy wspominać nie trzeba. Martwić może jedynie brak planowanej obwodnicy grodu nad Brdą w ciągu drogi nr 5. Oznaczać może to, że tranzyt z południa w kierunku Trójmiasta dalej odbywał się będzie przez miasto.

A1 Czerniewice – Stryków

Pierwszy wpis na blogu zaczynam niestety od złej informacji. Tydzień temu podano publicznie do wiadomości, że nie doszło do porozumienia między bydgoskim oddziałem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad a irlandzką firma SRB Civil Engineering w sprawie budowy autostrady A1 w województwie kujawsko-pomorskim. Oznacza to, że dalsze prace budowlane ruszą najwcześniej wiosną 2013 roku. W związku z tą sprawą odwołany ze stanowiska został również dyrektor GDDKiA w Bydgoszczy. Irlandczycy
obarczają dyrekcję za zerwanie kontraktu, natomiast uważa, że to właśnie
irlandzkie konsorcjum jest winne obecnego stanu rzeczy. Warto nadmienić tutaj, że
rozmowy trwały kilka tygodni, gdyż SRB Civil Engineering zapewniała wcześniej, że jest
w stanie przejąć po upadłych firmach pozostałe odcinki budowanego fragmentu w województwie.

Według zapowiedzi ministra Nowaka przetarg na budowę ogłoszony zostanie na przełomie
września i października. Oznacza to jednak, że prace nie ruszą wcześniej niż
wiosną 2013 roku. Zatem kierowców jadących z połnocy Polski
czekać będzie 64 kilometrowa luka. Wychodzi również na to, że na cały odcinek autostrady
A1 z Gdańska do Gorzyczek trzeba będzie jeszcze długo poczekać, gdyż nie są to
jedyny trudności napotkane podczas jej budowy. Pocieszający jest jednak fakt, że
jej kawałek pokrywa się z odcinkiem Gierkówki, więc podróż na południe kraju
nie jest aż tak uciążliwa.